Wykonujecie indywidualnie ćwiczenia z modułu Polubić banki. Po każdym dobrze zrobionym ćwiczeniu musisz wpisać swoje imię i nazwisko, aby być ocenionym. Jeśli nie wykonasz ćwiczeń w ciągu tygodnia otrzymasz ocenę niedostateczną (mniej niż 50% ćwiczeń z modułu) lub minusy (dwa jeśli mniej niż 75%, jeden jeśli więcej niż 75
See more of Pokrzywdzeni przez Banki i Parabanki on Facebook. Log In. or. Financial Service. Katarzyna Radek ART. Artist. HappyLife50+ Health & wellness website.
parabanki opinie 02:41:22 AM dnia 2022-09-01 parabanki opinie Tak więc, jeśli potrzebujesz pożyczki, jesteśmy najlepszym rozwiązaniem. Zdarzają się sytuacje, w których konieczne jest zaciągnięcie kredytu, aby pomóc w spłacie zaciągniętych zobowiązań. Istnieją jednak pewne sytuacje, które utrudniają uzyskanie pożyczki.
cash. Parabank to słowo nacechowane pejoratywnie, podczas gdy bank kojarzy się z solidnością. Czy nadal tak jest? Czym różnią się dziś banki a parabanki? Wyjaśniamy jakie są definicje nazywanych tak instytucji, czego od firmy pozabankowej może wymagać klient i w jaki sposób uchronić się przed ewentualnymi próbami wyciągnięcia od nas nadprogramowej gotówki. A tego spodziewać należy się od dawna także po bankach! Banki i parabanki – definicje Za bank uważa się powszechnie instytucję, która zajmuje się operacjami pieniężnymi. Nazywać w ten sposób można jednak w Polsce wyłącznie te podmioty, które posiadają odpowiednie zezwolenia, swoją działalność opierają na prawie bankowym, odprowadzają składki do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, a ponadto podlegają stałej kontroli ze strony Komisji Nadzoru Finansowego. W skrócie – prawo związane z finansami pozwala im na wiele, ale obwarowuje to licznymi regulacjami. Parabank nie musi stosować się do tak ścisłych reguł. Mimo iż również przechodzi podstawową kontrolę przy wpisie do rejestru KNF, wymagania względem niego są znacznie mniejsze. Nie płaci składek do BFG, a podstawą jego działania jest kodeks cywilny. Brak uprawnień do przyjmowania depozytów i obracania pieniędzmi klientów rekompensowany jest większą elastycznością. Co według prawa mogą parabanki? Na tej zasadzie działają chociażby firmy pożyczkowe, które z jednej strony spełniać muszą pewne standardy, ale z drugiej mogą brać na siebie większe ryzyko i udzielać finansowania na bazie mniej rygorystycznych przesłanek. Nawet jeśli do ich zadań należy sprawdzanie historii kredytowej klientów, w indywidualnych przypadkach mogą zgodzić się na udzielenie kredytu osobie z kiepską historią kredytową czy wpisami w bazach dłużników. Liczą sobie za to prowizję i inne koszty pozaodsetkowe, które sięgnąć mogą nawet 100% udzielonej kwoty pożyczki. Bardzo trudno dostać też pożyczkę, znajdując się w Krajowym Rejestrze Dłużników Niewypłacalnych czy mając na głowie komornika. Do zadań parabanków zdecydowanie nie może należeć branie pieniędzy w depozyt i oferowanie ich pomnożenia. Kiedy klient natyka się na ofertę instytucji finansowej, która nie jest bankiem, a przekonuje do wykupienia produktu w rodzaju lokaty, przebijając częstokroć bankowe oprocentowanie kilkukrotnie, ma prawdopodobnie do czynienia z piramidą finansową. Jest jednak kilka sposobów, aby sprawdzić, czy dany parabank jest godny zaufania. Czy firma pożyczkowa jest bezpieczna? Firmy pożyczkowe, mimo iż nie podlegają ściśle ustawie o prawie bankowym, muszą zostać zatwierdzone przez Komisję Nadzoru Finansowego. Uzyskanie wpisu do rejestru KNF nie jest proste, dlatego znalezienie się tam świadczyć może o rzetelności firmy. Działa to również w drugą stronę, bowiem firmy z tak zwanej Listy Ostrzeżeń Publicznych KNF zdecydowanie nie są godne zaufania i należy trzymać się z daleka od wszystkich instytucji finansowych, które tam trafiły. Odpowiedź na pytanie o bezpieczeństwo brania pożyczki w firmie z sektora pozabankowego związana jest równie mocno z sytuacją kredytową klienta. Minimum procedur oraz większe szanse na uzyskanie kredytu nie oznaczają, że bezwarunkowo należy sięgać po jak największe finansowanie. W procedurach charakterystycznych dla banków odsiewane są osoby, które miały w przeszłości poważne problemy ze spłatą długów i mają wpisy do KRD czy pokrewnych baz. Przed skorzystaniem z usług w parabanku warto zastanowić się, czy nie istnieje może sensowny powód, dla którego zwyczajny bank odmówił rozpatrzenia wniosku. Banki również czyhają na naszą gotówkę Kredyty gotówkowe w bankach mają opinie tanich. Nie jest to jednak prawda. Najczęściej stosuje to samo oprocentowanie, sięgające 7,2%. O ile faktycznie mniejsza może być prowizja, tak nadal jest ona naliczana. Banki są też wbrew pozorom skuteczniejsze w kuszeniu osób, które na szybką pożyczkę nie są sobie w stanie pozwolić. Każdy, kto posiada aplikację bankową na smartfonie, zna niekończące się ciągi powiadomień push z ofertami kredytowymi, a dostęp bankowych marketerów do numerów telefonów kończy się wiecznymi telefonami oraz SMS-ami z propozycją zaciągnięcia długu. Co więcej, banki oferują również bardziej skomplikowane produkty finansowe, w których zadłużenie może przytłoczyć mniej świadomych klientów. Najlepszym przykładem jest tu karta kredytowa, która kusi okresem bezodsetkowym, stając się dla wielu osób początkiem finansowych kłopotów. Tak samo jest z debetami na koncie czy limitami odnawialnymi. Płacenie pieniędzmi należącymi nie do nas, lecz do banku, może się skończyć źle nawet wówczas, jeśli konsultant zapewnia o bezpieczeństwie oferty i do przekonania klienta służy mu renoma dużej instytucji.
| 6 min. czytania Komisja Nadzoru Finansowego zleciła niedawno firmie TNS Pentor badanie na temat zaufania Polaków do instytucji bankowych. Wyniki były zadziwiające, zwłaszcza dla prezesa KNF-u. Okazuje się, bowiem, że Polacy nie widzą różnicy między bankiem a parabankiem. Komisja Nadzoru Finansowego stara się przestrzegać Polaków przed instytucjami, które działają na rynku finansów bez nadzoru. KNF wysyła listy, umieszcza firmy na liście ostrzeżeń publicznych oraz składa doniesienia do prokuratury w celu sprawdzenia czy nie dochodzi do łamania prawa. Okazuje się, że Polacy z ostrzeżeń i akcji podejmowanych przez KNF w większości nic sobie nie robią. Bank a parabank – czy jest różnica? Zacznijmy od tego, jaka jest główna różnica między bankiem a instytucjami/firmami, które działają na rynku, choć nie mają licencji na przyjmowanie depozytów. To proste – kwestia kontroli, jakości, za którą idzie gwarancja nienaruszalności naszych środków. Każda lokata, każde konto oszczędnościowe, jakie założymy w banku – jest chronione przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG). Nasze środki są całkowicie bezpieczne do kwoty 100 000 euro. Bank upada? BFG gwarantuje nam, że odzyskamy nasze pieniądze. Tymczasem lokując nasze oszczędności w takich firmach jak AmberGold czy Finroyal nie mamy żadnej gwarancji, że pieniądze te odzyskamy. Jeśli firmy te z dnia na dzień zwiną się z rynku będziemy mogli zapomnieć nie tylko o obiecywanym dużym procencie, ale także o kapitale, który powierzyliśmy takiej instytucji. Wielu Polaków jednak daje się skusić; 8,2% brzmi o wiele lepiej niż 4-5%. Jak pokazują badania, Polacy nie mają świadomości tego, kiedy ich pieniądze, i przez kogo, są naprawdę chronione. TNS Pentor przepytał także klientów owych prywatnych firm. 13% z nich jest zdania, że to BFG chroni ich pieniądze, 23% twierdzi, że KNF zaś 7% powołuje się na… skarb państwa. Niemal po równo – 23% i 25% powołuję się, odpowiednio, na: zapisy umowy podpisane z daną instytucją, oraz kompetencje zarządów danej instytucji. Co więcej 40% z nich nigdy nie interesowało się kwestią bezpieczeństwa ani rozwiązań prawnych na ten temat… Komu ufają Polacy? „Nie mam żadnych podstaw, aby wątpić w pewność środków powierzonych tej instytucji.” Takiej odpowiedzi udzieliło 9 na 10 pytanych bez względu na to gdzie ulokowali swoje oszczędności. Pytano zawsze o 3 możliwości lokowania depozytów: Banki SKOK-i Instytucje finansowe, które nie są ani bankami, ani SKOK-ami, a oferują produkty podobne do lokat bankowych To ważne, że wzięto pod uwagę klientów wszystkich głównych instytucji finansowych na rynku. Komu i na ile ufają można zobaczyć poniżej: Prawie ¼ klientów banków nie ma do nich zaufania. Najwyższym, aż 91%, zaufaniem wśród swoich klientów cieszą się natomiast SKOK-i. Jednak w odpowiedzi na pytanie „W jakiej instytucji wolał(a)by Pan(i) ulokować swoje życiowe oszczędności?” aż 61% klientów SKOK-ów odpowiedziało, że w banku. Generalnie po wynikach badań widać, że SKOK-i cieszą się dużym zaufaniem wśród swoich klientów, nawet większym niż banki wśród swoich. To interesujące, zwłaszcza, że SKOK-ów nie chroni ani BFG ani skarb państwa. Według 21% badanych będących klientami spółdzielczych kas głównym zabezpieczeniem jest „Troska instytucji o swe dobre imię”. Tylko 10% klientów banków udzieliło podobnej odpowiedzi. Ważniejsza jednak zdaje się być odpowiedź na inne pytanie. Banki, SKOK-i i inne instytucje niebędące bankami, a oferujące produkty podobne do lokat bankowych są jednakowo wiarygodne zdaniem 28% klientów banków, 49% klientów SKOK-ów, 71% klientów innych instytucji. 28% sądzi, że np. Amber Gold – instytucja parabankowa, jest bankiem. Można to zinterpretować też tak, że 28% nie widzi różnicy czy ich pieniądze są chronione czy nie. Nawet sam szef Komisji Nadzoru Finansowego był takimi wynikami zaskoczony. Szybkim kredytom też ufamy… Tego w badaniu KNF i Pentora nie ma, ale widać to po wynikach spółek, które zajmują się udzielaniem tzw. chwilówek. Właściwie każda z firm tego typu, notowana na giełdzie, miała wzrost. Czy to znak, że Polacy odwracają się od oferty kredytowej banków, albo, że KNF przesadził z ograniczeniami w ostatniej rekomendacji? Niekoniecznie. Owszem, jest pewnie sporo takich klientów, którzy w banku kredytu nie dostaną z powodu niskich zarobków, bądź złej historii kredytowej. Jednak w dużej mierze klienci takich firm potrzebują małych sum, najlepiej jak najszybciej. Banki pożyczają najczęściej od tysiąca złotych, dla firmy takiej jak provident czy Profi Credit problemem nie jest pożyczka w wysokości 500 zł. A Polaków nie odstraszają nawet wysokie odpowiedzi na inne udzielone pytania wyłania się obraz Polaka, który nie wie, jakie są różnice między bankami i SKOK-ami (52% klientów banków i 23% klientów SKOK-ów), ale nie przeszkadza mu to w dokonywaniu wyboru miejsca, w którym deponuje swoje pieniądze. Bowiem najważniejszym czynnikiem jest wysokość oprocentowania. Takiej odpowiedzi udzieliło 68% klientów tzw. innych instytucji, 52% klientów SKOK-ów i 47% klientów banków. „Pewność otrzymania z powrotem swoich pieniędzy” jest na drugim miejscu. I przynajmniej tutaj nie ma, co się dziwić. W ostatnich miesiącach na rynku panowała istna wojna depozytowa. Banki prześcigały się, w coraz to lepiej oprocentowanych ofertach, wszystko po to by zdobyć kapitał potencjalnego klienta. Zmiana sposobu naliczania podatku Belki spowodowała, że chciano wykorzystać ostatnie miesiące korzystniejszych przepisów. Teraz klienci zostali z rozbudzonymi apetytami, a oferta bankowa zatrzymała się w miejscu (chociaż jest kilku graczy, którzy mają dobre oferty). Nic dziwnego, że reklamy promujące zyski rzędu 10-15%, czy 8,2% na lokacie z możliwością wycofania środków i bez utraty odsetek przyciągają uwagę. Z wynikami badania „Zaufanie do wybranych instytucji sektora finansowego” można zapoznać się tutaj:
Witam serdecznie. Mam długi w parabankach. Psychicznie już nie wytrzymuje, wpakowałem się w kłopoty finansowe po same uszy. Mam kilka pożyczek, jedną mam w banku na 10 tysięcy złotych, powoli ją spłacam, pożyczka jest ratalna. Pozostałe pożyczki są z innych instytucji tak zwane parabanki. Ich suma wynosi około 8 tysięcy. Do tego płace miesięcznie raty za mój telefon i opłacam wynajmowane mieszkanie. Moje problemy finansowe rozpoczęły się wraz ze zmianą pracy i opuszczeniem rodzinnego domu. Napływa do mnie masa listów, moi rodzice strasznie się martwią. Nie wiem co mam robić. Tak naprawdę nie mogę liczyć na żadną pomoc z ich strony, jeśli chodzi o spłatę. To moja wina to ja wszystko zepsułem. Moje zarobki to średnio 2000 zł. Jest to dla mnie duży przeskok w tył, udawało mi się zarobić znacznie więcej. Ale zawsze coś kosztem czegoś wszytko ma swoje wady i zalety. Podobnie tak jak pani opisywała swój problem z długami, brałem kolejne pożyczki na spłatę pozostałych rat, nie myśląc o tym, że w następnym miesiącu będzie kolejny dług i tak to wszystko urosło do takiej sumy. Szczerze jak na mój wiek ta suma jest bardzo duża. Mam dziewczynę, z którą jestem od 3 lat, bardzo boje się o tym jej mówić, bo boje się, że ją stracę. To bardzo dobra kobieta, jestem tego pewny. I stwierdzam, że nie zasługuje na kogoś takiego ja. Strach myśleć, gdyby się dowiedziała. Jest przewrażliwiona na tym punkcie kredytów, rat… jej rodzice przerabiali to całe życie. Rozmawiałem z paroma instytucjami telefonicznie, wszędzie tak naprawdę żądają spłaty pełnej raty, nie mogę wynegocjować dobrego dla mnie rozwiązania. Istnieje coś takiego jak przedłużanie terminu spłat, ale to kolejne koszty, zrobiłem tak z dwoma pożyczkami. Jest początek miesiąca, zapłaciłem to, co mogłem, za 2 dni kolejne raty do zapłaty, a ja nie mam z czego ich zapłacić i za co żyć. Czuję się jak wrak, motywacja zgasła mi bardzo szybko. Do pracy, jak i domowych obowiązków nie przykładam się w ogóle, wszystko odłożyłem na boczny tor, zacząłem się przejmować i użalać się nad sobą. Chciałem zrobić krok w kierunku złączenia tych wszystkich kredytów i rat w jedną całość. Po czym spłacać tylko jedną ratę i jak najmniejszą płacić. Banki nie chcą mi pomóc, mam pracę na umowę zlecenie. Krzywo patrzą na takich jak ja. Proszę o pomoc, nie wiem, co dokładnie mógłbym tu jeszcze opisać, proszę o zadanie mi pytań, a postaram się sprecyzować odpowiedzi. Lub może istnieje możliwość spotkania się z panią? Albo kontakt telefoniczny… Proszę o jakąkolwiek odpowiedź, boje się jutra. I każdego nowego kolejnego dnia. Długi w parabankach i bankuWyjazd za granicę?Podsumowanie Witaj Krzysiek, nie jest wcale tak źle, jak myślisz, że jest… Twoje ogólne zadłużenie wynosi zatem 18 tys. zł. jeśli czytałeś trochę naszego bloga, to ma pewno wiesz, że ludzie mają o wiele większe długi i jakoś sobie radzą! Skoro jesteś tak młody (22 lata), to widzę tu tylko jedno wyjście z sytuacji. Jeśli nie masz dobrego i wyuczonego zawodu i nie przewidujesz w bliskiej przyszłości zwiększenia swoich zarobków, to zdecyduj się na wyjazd za granicę, nie na stałe, a choćby na 2-3 lub 4 miesiące! Tym sposobem bardzo szybko nadrobiłbyś swoje zaległości w płaceniu rat pożyczek, a nawet spokojnie spłaciłbyś od razu całe swoje zadłużenie! Jeśli będziesz pracować w Polsce, za te powiedzmy zł/Msc, to nie masz nawet co myśleć o szybkim wyjściu z długów. Długi będą się za Tobą ciągnąć latami, nie chcesz tego – wierz mi. Wyjazd za granicę? Doradzam Ci wyjazd za granicę do prac sezonowych, ponieważ jesteś młodym, zdrowym i silnym człowiekiem. Bardzo wielu ludzi, których do mnie pisze, bardzo często jedyny dochód, jaki ma, to najniższa emerytura. Nie mają Oni ani zdrowia, ani możliwości pójścia do pracy ze względu na ich wiek. Ty masz tę przewagę, że w Twoim wieku możesz jeszcze wszystko! Sky is the limit! Wykorzystaj ten atut do naprawy swojej sytuacji finansowej. Im szybciej pojedziesz zarobić większą sumę pieniędzy, tym szybciej uporasz się ze swoimi długami – nie oglądaj się na nic – jedź – zarób – wróć i spłać wszystkie swoje długi i zacznij dorosłe życie od nowa! Odwiedź osobiście każdego ze swoich wierzycieli i przedstaw im swoją sytuację, nie możesz teraz unikać z nimi kontaktu, bo wypowiedzą Ci umowę pożyczkową i zażądają całej spłaty pożyczki. Wtedy, jeśli nie spłacisz jej w ciągu 30 dni od daty otrzymania wypowiedzenia umowy pożyczki, to za egzekwowanie pieniędzy weźmie się firma windykacyjna, a wiadomo, kto płaci za koszty windykacji? Za wszelką cenę nie dopuść do wypowiedzenia umowy pożyczkowej, nawet jeśli aktualnie nie masz całej kwoty na spłatę kolejnej raty pożyczki, to wpłać choćby kilkadziesiąt złotych na konto firmy pożyczkowej. To zawsze znak, że próbujesz spłacić zaciągniętą pożyczkę i nie masz zamiaru zrobić firmy pożyczkowej “w konia”. Takie działanie z pewnością odciągnie nieco w czasie nadejście firmy windykacyjnej, której pojęcie nękania wcale nie jest obce… Podsumowanie Mam nadzieję, że przekonam Cię do podjęcia decyzji o wyjeździe za granicę (Niemcy, Holandia, Belgia, Anglia), aby znacznie przyspieszyć wychodzenie z długów. Pracując w Polsce za zł/Msc niewiele jesteś w stanie zrobić ze swoimi długami – taka jest prawda. Chcę jeszcze, abyś przeczytał e-book Pani Iwony Wendel, Pani Iwona jest byłą dłużniczką, także miała długi w parabankach, jej dług w pewnym momencie opiewał aż na pół miliona złotych, jednak dzięki silnej determinacji i właściwie opracowanej strategii na wyjście z długów, udało jej się pozbyć całego zadłużenia. Myślę, że powinieneś skorzystać z jej wiedzy i doświadczenia, jakie zdobyła i opisała w swoim e-booku. E-book nazywa się: Jak wyjść z długów – 12 kroków do wolności. Jeśli się pospieszysz, zdążysz na 50% obniżkę e-booka, a wraz z nim dostaniesz sporo ciekawych bonusów. Trzymam za Ciebie kciuki! Wybrane specjalnie dla Ciebie: Umowa ugody DŁUŻNIK vs WIERZYCIEL – wzór i omówienie Jak negocjować zadłużenie z wierzycielem? [PORADNIK 5 kroków] Jak wyjść z pętli zadłużenia? Może tak…? Przedawnienie długu u komornika Więzienie za długi – kiedy dłużnikowi grozi odsiadka? Oceń mój artykuł: (No Ratings Yet)Loading...
banki a parabanki moje finanse odpowiedzi