„Żałowałam, że tamtej nocy nie zdradziłam męża. Do czasu, gdy w hotelu spotkałam swojego kolegę ze szkolnych lat…”Każda kobieta chce się czuć podziwiana, ado
„Zdradziłam męża i nie mam zamiaru mu o tym nigdy powiedzieć. To była tylko przygoda na wyjeździe służbowym” „Zdradziłam męża z wakacyjnym donżuanem, bo tęskniłam za wielką miłością. Zachowałam się jak pensjonarka i nie żałuję” „Zdradziłam męża z facetem, który wynajmował od nas mieszkanie.
Play & Download Nie Żałuję MP3 Song for FREE by Natalia Zastępa from the album Nie Żałuję. Download the song for offline listening now.
cash. Potrzebuję pomocy nie chce zebycie mnie os±dzali tylko szczerych odpowiedzi. Jestem rok po ¶lubie z mężem. Było nam bardzo dobrze wszystko się układało jak najlepiej wiadomo były klotnie ale to jak w każdym małżeństwie. M±ż odsiaduje wyrok ja czułam się bardzo samotna i zdradziłam go bardzo ale to bardzo tego żałuję chciałabym cofn±ć czas ale to nie jest możliwe. Powiedział że mi wybaczy ale muszę dać mu 100% pewno¶ci I udowodnic że więcej tego nie zrobię nie mam pojęcia jak to zrobić dlatego prosze was o odpowiedzi tylko szczere nie osadzajace mnie. poczciwy dnia luty 13 2021 20:09:28 Chcesz szczerych odpowiedzi to rozwiń trochę swoj± historię; Czego oczekujesz po tak sk±pym wpisie? To co¶ na zasadzie zdradziłam - żałuję. No to ja Ci odpowiem szczerze - Ľle zrobiła¶ więc i żal występuje. Na to liczyła¶? Wysil się trochę i opisz więcej. normalnyfacet dnia luty 14 2021 11:16:38 Powiedział że mi wybaczy ale muszę dać mu 100% pewno¶ci I udowodnic że więcej tego nie zrobię Spytaj go jak on sobie to wyobraża. Romanos dnia luty 14 2021 11:28:07 Ani on nie da Ci gwarancji, ze wybaczy, ani Ty, ze wiecej tego nie zrobisz. Jest kilka kardynalnych krokow, ktore nalezy wykonac jesli chce sie odbudowywac zwiazek i zaufanie w zwiazku po zdradzie. Trzeba jasno przyznac sie do tego co baprawde zaszlo, trzeba dac osobie zdradzonej czas na ogarniecie sytuacji, trzeba zapewnic wlasna przejrzystosc poczynan, trzeba definitywnie i bez zadnej taryfy ulgowej zerwac kontakt z ta "trzecia osoba"... Bez tego (i paru innych krokow) nawet nie ma co probowac odbudowywac zwiazek. Batman1 dnia luty 15 2021 21:10:15 Cóż ,także zostałem zdradzony -jedyne co mi przychodzi do głowy to chyba odwaga by odej¶ć .... Sosna dnia luty 15 2021 23:19:33 Batman1, może załóż swój w±tek przez przycisk "Dodaj zdradę" - jest po lewej stronie, wtedy łatwiej będzie innym prowadzić z Tob± dyskusję, na temat tego, co Ciebie spotkało. Pewniak dnia luty 16 2021 12:14:20 Gdy m±ż trafił do więzienia jako¶ dawałam sobie radę nie my¶lałam o tym. Ale z czasem on zacz±ł najeżdżać na mnie ze go zdradzam że już go nie kocham sam wpychał mnie takimi tekstami w ręce innego. Zrobiłam to dwa może 3 razy bardzo tego żałowałam i powiedział mu o tym nie chciałam go oszukiwać wiem jak bardzo go zdradziłam. Z tamtym mężczyzna zerwałam od razu kontakt powiedziałam że kocham męża że chce ratować nasze małżeństwo nie wiem co mam zrobić żeby m±ż wybaczył mi zdradę aster dnia luty 16 2021 12:31:36 Powiedział że mi wybaczy ale muszę dać mu 100% pewno¶ci I udowodnic że więcej tego nie zrobię ale jak Ty masz to zrobić? Nie ma takiej możliwo¶ci. Je¶li on nie ufał Ci przed Twoj± zdrad±, to teraz na 100% Ci nie zaufa i chociażby¶ przykuła się do niego łańcuchem i tak nie udowodnisz mu, że tego już nie zrobisz. Oczywi¶cie błędem było to co zrobiła¶ i głupie strasznie, bo pewnie zrobiła¶ to jemu na zło¶ć. Problem leży także w nim; odsiaduje wyrok, nie ma go przy Tobie... i roi sobie w głowie różne sytuacje, nikt na te jego urojenia nie ma wpływu tylko on sam i nic nie zdziałasz w tej kwestii. Komentarz doklejony: ile macie lat? Macie dzieci/dziecko? Jak długo ma do odbycia karę? normalnyfacet dnia luty 16 2021 12:46:05 Już gdzie¶ czytałem bardzo podobn± historię, kiedy ta zdrada miała miejsce? Ale z czasem on zacz±ł najeżdżać na mnie ze go zdradzam że już go nie kocham sam wpychał mnie takimi tekstami w ręce innego Czyli stoisz na stanowisku że maż "wymusił" na Tobie zdradę? I "przypadkiem" na podorędziu znalazł się odpowiedni mężczyzna? Chyba nie mówisz nam wszystkiego. Zrobiłam to dwa może 3 razy... Czyli jeste¶ taka "sierotka" która do trzech nie potrafi zliczyć? Ja rozumiem, przez rok można by się nie doliczyć ale do trzech razy? Ile tak naprawdę trwał ten romans i dlaczego m±ż zacz±ł ciebie oskarżać o zdradę? bardzo tego żałowałam i powiedział mu o tym nie chciałam go oszukiwać wiem jak bardzo go zdradziłam Czyli nie chciała¶ oszukiwać ale chciała¶ zdradzić na zło¶ć mężowi? I ta "prawda" miała mu pomóc w kryminale? Z tamtym mężczyzna zerwałam od razu kontakt... Jak długo przed zdrad± znała¶ tego mężczyznę i czy m±ż go znał? Bakus dnia luty 16 2021 12:54:34 Nie tyle co w celi mogło mu się roić co koledzy dookoła swoje mogli dołożyć. Czy to w żartach/zło¶liwo¶ciach czy swoimi historiami. M±ż po za wewnętrznym rozdarciem jak w tej chwili ma, to pewnie jeszcze my¶li kto mu paczki będzie wysyłał je¶li rozejdzie się ze swoj±. Dużo mu zostało do odwiedzenia? Ile dostał? Ile czasu minęło od jego pój¶cia do więzienia a twojej zdrady? Je¶li by¶cie chcieli sobie dać szansę to tak naprawdę wasza walka zacznie się dopiero jak on wyjdzie i wróci do domu, nie wcze¶niej. W tej chwili będziecie w zawieszeniu Romanos dnia luty 16 2021 12:59:46 Normalnyfacet, Mogl jej tego nie sugerowac. Jakos niedorozwiniety, ze nie wie iz okazywanie zazdrosci jeat jednoczesnie zacheta? Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ. Copyright © 2007-2021 39322 Unikalnych wizyt Powered by PHP-Fusion© 2003-2017 Portal zgadza się na powielanie tre¶ci w innych serwisach, pod warunkiem umieszczenia pod każdym skopiowanym tekstem następuj±cej informacji wraz z linkiem : Tekst pochodzi z portalu
fot. Adobe Stock, motortion Jeszcze niedawno moje życie było spokojne i ustabilizowane. Miałam kochającego męża u boku, dwójkę wspaniałych dzieciaków, dobrą pracę, piękny dom. I wtedy na horyzoncie pojawił się ON. Mój poukładany świat omal nie runął. Nie pamiętasz mnie? No cóż, minęło 25 lat… Wszystko zaczęło się miesiąc temu, w piątkowy wieczór. Siedziałam sama w domu. Mąż wyjechał na dwa dni z dziećmi w góry. Oczywiście chcieli mnie ze sobą zabrać, ale odmówiłam. Cieszyłam się na miły, leniwy weekend przed telewizorem. Zrobiłam sobie popcorn, usadowiłam się wygodnie na kanapie. I wtedy zadzwonił telefon. – Lidka? Tu Mateusz… – odezwał się męski głos. – Jaki Mateusz? O co chodzi? – nie skojarzyłam w pierwszej chwili. – Nie pamiętasz mnie? No cóż, minęło dwadzieścia pięć lat… – usłyszałam. Błyskawicznie cofnęłam się myślami do czasów liceum i nagle mnie olśniło. O Boże, jak mogłam go nie poznać?! Przecież to ten Mateusz! Moja wielka szkolna miłość! Poznaliśmy się w osiedlowym domu kultury. Ja chodziłam na warsztaty malarskie, on do kółka teatralnego. Któregoś dnia, śpiesząc się na zajęcia, wpadłam na niego na korytarzu. Dosłownie. Zderzyliśmy się i runęłam na podłogę jak długa. Pomógł mi się pozbierać i zaprosił na zapiekankę. Pod koniec wieczoru byliśmy już w sobie szaleńczo zakochani. Od tamtej pory właściwie się nie rozstawaliśmy. Wszędzie chodziliśmy razem. Siedząc przytuleni nad rzeką lub na ławce w parku, marzyliśmy o wspólnej przyszłości. Nie wyobrażaliśmy sobie, że coś mogłoby nas rozdzielić. minął rok, potem drugi. Nasi szkolni przyjaciele co chwila znajdowali sobie nowe obiekty westchnień, a nasza miłość kwitła. Zawsze będę cię kochał. Tylko na mnie czekaj! Niestety, tuż po maturze Mateusz oświadczył, że jego rodzice wyjeżdżają na stałe do Kanady. – Ale ty chyba zostajesz? Przecież dostałeś się na studia – zdenerwowałam się. – Nie, jadę z nimi. Muszę – wykrztusił. – Co?! Przecież przyrzekliśmy sobie, że zawsze będziemy razem – rozpłakałam się. – Błagam cię, nie płacz… Przecież wrócę… Pomogę im się urządzić i jestem z powrotem. A jak nie, to ściągnę cię do siebie. Nigdy nie łamię danego słowa – przytulił mnie. – Akurat. Za miesiąc czy dwa nawet nie będziesz o mnie pamiętał – wychlipałam. – To nieprawda! Zawsze będę cię kochał. Tylko na mnie czekaj! Obiecujesz, że poczekasz? – dopytywał się. Obiecałam. Kilka tygodni później pożegnałam go na lotnisku. Gdy samolot wzbił się w górę, myślałam, że mi pęknie serce. Tęskniłam za Mateuszem jak wariatka. Z niecierpliwością czekałam na jakąkolwiek wiadomość od niego. Dziś kontakt jest prosty. Można wysłać maila, SMS-a, pogadać przez internet. Wtedy były właściwie tylko listy, bo rozmowy telefoniczne kosztowały majątek. A poza tym w naszym domu nie było telefonu. Codziennie więc zaglądałam do skrzynki pocztowej w nadziei, że przyszło coś z Kanady. Na szczęście mój ukochany pisał dość często i dużo. Jego listy były ciepłe, pełne miłosnych wyznań i wspomnień wspólnie spędzonych chwil. Odpisywałam mu w tym samym tonie, nieustannie pytając, kiedy się w końcu zobaczymy. Odpowiadał, że jeszcze dokładnie nie wie, ale może w następnym liście poda mi konkretną datę. Byłam gotowa bronić go jak lwica Czekałam więc, marząc o dniu, w którym znowu weźmie mnie w ramiona. Mniej więcej po roku listy przestały nagle przychodzić. Nie rozumiałam, co się dzieje. Chodziłam smutna, przygaszona. Mama nie mogła na to patrzeć. – Dziecko, wiem, że ci trudno, ale im szybciej pogodzisz się z prawdą, tym lepiej – mówiła. – Jaką prawdą? – Że twój Mateusz ma już nową wielką miłość i zapomniał o twoim istnieniu. – To niemożliwe. Przyrzekł, że zawsze będzie mnie kochał. I ja mu wierzę – oburzyłam się. Byłam gotowa bronić go jak lwica. Naprawdę wierzyłam, że mimo upływu czasu i dzielących nas kilometrów, jestem dla niego tą jedyną. I że lada dzień dostanę od niego list, w którym to potwierdzi. Mijały kolejne miesiące, a list nie przychodził. Oczywiście było mi przykro, ale już nie tak bardzo jak na początku. Pewnego dnia złapałam się nawet na tym, że od tygodnia nie zajrzałam do skrzynki. Kręciło się wokół niego mnóstwo pięknych dziewczyn, ale on wybrał mnie Moja wiara w uczucie Mateusza powoli malała, a w końcu zupełnie zgasła. Pogodziłam się z tym, że więcej już się nie zobaczymy. Wiodłam normalne, studenckie życie. Chodziłam na wykłady, zakuwałam do egzaminów, a w międzyczasie zaglądałam do klubów lub bawiłam się u znajomych na imprezach. I właśnie na jednej z nich poznałam Artura. Był bardzo przystojnym młodym chirurgiem u progu kariery. Kręciło się wokół niego mnóstwo pięknych dziewczyn, ale on wybrał mnie. Zaprosił na randkę, potem kolejną. Dobrze się czułam w jego towarzystwie, ale to wszystko. Żadnego kołatania serca, motyli w brzuchu. Tymczasem on kompletnie oszalał na moim punkcie. Chodził za mną krok w krok, rozpieszczał, obsypywał kwiatami. Rodzice byli nim zachwyceni. Non stop słyszałam, że jeśli wypuszczę go z rąk, to będę żałować do końca życia. Bo lepszego kandydata na męża nie znajdę. Gdy więc dwa lata później poprosił mnie o rękę, zgodziłam się. Nie kochałam go, ale czułam, że będę przy nim bezpieczna, że zapewni mi i naszym dzieciom spokojne, dostanie życie. I nie zwiodłam się. Nigdy nie żałowałam, że za niego wyszłam, aż do tamtego wieczoru... Mimo upływu czasu Artur był cudownym mężem. Czułym, opiekuńczym, oddanym. Nigdy nie żałowałam, że za niego wyszłam, nie miałam cienia wątpliwości. Aż do tamtego wieczoru, kiedy zadzwonił Mateusz. Nie rozmawialiśmy długo. Byłam zaskoczona, a jednocześnie poruszona tym telefonem tak mocno, że nie potrafiłam wykrztusić sensownego słowa. Mateusz szybko to wyczuł. – Może spotkamy się jutro? Będziesz miała czas pozbierać myśli – rzucił. Zgodziłam się natychmiast. Nie dlatego, że coś jeszcze do niego czułam. Byłam pewna, że to już przeszłość. Chciałam po prostu zobaczyć, jak teraz wygląda chłopak, w którym przed laty byłam zakochana po uszy. I zapytać, dlaczego przestał pisać. Umówiliśmy się w hotelowej kawiarni. Gdy weszłam do środka, już czekał. Od razu go poznałam. Trochę się postarzał, lekko posiwiał, ale to wciąż był on. Ten sam chłopak, z którym snułam plany na przyszłość. Zerwał się od stolika i ruszył w moją stronę. W ręku trzymał olbrzymi bukiet kwiatów. – O Boże! Lidka, to naprawdę ty! Nic się nie zmieniłaś. Jak to dobrze, że wreszcie cię odnalazłem – przytulił mnie. Oblała mnie fala gorąca. Poczułam, jakby minione lata nie istniały, jak byśmy znowu mieli po 18 lat. – Wiesz co? Nie mam ochoty na kawę – wykrztusiłam. – Nie? A na co? – patrzył mi w oczy. Bez słowa wskazałam na klucz leżący na stoliku i ruszyłam do windy. Kilka minut później w hotelowym pokoju zniknęłam w jego ramionach. Spędziłam z Mateuszem noc i cały następny dzień. Właściwie nie spaliśmy. Na zmianę kochaliśmy się i rozmawialiśmy. Chcieliśmy wiedzieć o sobie wszystko. Nie zapomniałem o swojej obietnicy Wyznał mi, że nie pisał, bo miał bardzo poważny wypadek samochodowy. Przez kilka miesięcy leżał w śpiączce, później kolejny rok dochodził do siebie. Kiedy w końcu stanął na nogi, wysłał kilka listów, ale nie dostał odpowiedzi. – Pewnie rodzice je przechwycili i wyrzucili – domyśliłam się. – Ale dlaczego? – zdziwił się. – Spotykałam się już wtedy z Arturem. Pewnie nie chcieli, żebyś znowu namieszał mi w głowie – uśmiechnęłam się smutno. – Szkoda, byłem gotowy przyjechać do Polski. Nie zapomniałem o swojej obietnicy. Chciałem wrócić i poprosić cię o rękę… – Ale nie wróciłeś… Nie da się cofnąć czasu – westchnęłam. – Ale można nadrobić stracone chwile! Wyjedź ze mną do Kanady. Zaczniemy wszystko od początku! Kocham cię i chcę spędzić z tobą resztę życia! – Nie żartuj! Mam męża, dzieci. Nie mogę ich tak po prostu zostawić. – Dzieci są już prawie dorosłe i niedługo pójdą swoją drogą. A mąż? Sama przyznałaś, że nigdy go nie kochałaś. – Ale Artur jest dla mnie dobry, opiekuńczy… – To ci wystarcza? – Do tej pory wystarczało. – A więc? – Mateusz patrzył na mnie z nadzieją. Chciałam wykrzyczeć, że tak, że się zgadzam, ale się się powstrzymałam. – Nie wiem… Daj mi czas. Muszę wszystko przemyśleć – wykrztusiłam. Nie potrafiłam jeszcze podjąć decyzji. Wróciłam do domu w niedzielę późnym popołudniem, przed przyjazdem męża i dzieci. Zabrałam się za gotowanie kolacji, ale wszystko leciało mi z rąk. Przed oczami ciągle miałam twarz Mateusza i słyszałam jego słowa: Wyjedź ze mną do Kanady. „Może rzeczywiście powinnam…?” – podpowiadało mi serce. I wtedy usłyszałam szczęk klucza w zamku. Do domu wszedł Artur i dzieciaki. Rozbawieni, roześmiani. – Cześć, mamuś, co jesteś taka zamyślona? – zagadnęła córka. – No właśnie. Stało się coś? – mąż zaczął przyglądać mi się z uwagą. – Nie, nic. Po prostu bardzo się za wami stęskniłam – odparłam, starając się ukryć zmieszanie. A kiedy już posadziłam ich przy stole i podałam kolację, wymknęłam się do łazienki i zadzwoniłam do Mateusza. – Wybacz, kochany, ale nie nadrobimy straconych chwil – powiedziałam i się rozłączyłam. Może jeszcze będę tego żałować, ale tak wybrałam. Nie kochałam Artura, ale czułam się przy nim bezpieczna. Czytaj także:„Na złość byłemu mężowi wyszłam ponownie za mąż. Chciałam, by był zazdrosny, ale on ma już nową rodzinꔄWychowałam syna sama, żyliśmy skromnie, ale nauczyłam go pracowitości. A potem zakochał się w bogatej dziewczynie"„Mąż myśli, że będę mu usługiwała i nadskakiwała jego kolegom. Niedoczekanie! Koniec z byciem służącą”
Zdradziłam chłopaka – tak rozpoczął się list przesłany do redakcji przez Kasię, czytelniczkę z Warszawy. 22-letnia dziewczyna opowiada nam dlaczego zdecydowała się na romans, mimo tego, że jej facet robił dla niej dosłownie wszystko, a ona czuła się kochana jak nikt inny na tej Ziemi. Zdrada to powszechny problem, który dotyka kilkadziesiąt procent związków. Tak przynajmniej wynika z badań. Nie są jednak do końca precyzyjne, ponieważ nie każdy ankietowany przyzna się do zdrady partnera czy partnerki, nawet jeśli sondaż jest anonimowy. 22-letnia Kasia z Warszawy postanowiła jednak podzielić się z nami swoim doświadczeniem ze zdrady partnerskiej. Zdradziłam chłopaka, bo był dla mnie za dobry. Tak zatytułowała swój list do redakcji 22-letnia Kasia z Warszawy, która przespała się z innym facetem. – Zdradziłam chłopaka, bo był dla mnie za dobry. Wiem, że zapewne wielu kobietom nie mieści się w głowie, by skrzywdzić w ten sposób faceta, który robił dla mnie wszystko. Kochał mnie najmocniej na świecie, nie oglądał się za innymi dziewczynami, zabierał mnie na kolacje, robił mi śniadania, przynosił kwiaty i adorował na każdym kroku. Być może był dla mnie za dobry i nie czułam żadnego wyzwania w tej relacji. Nie mam mu nic do zarzucenia, ale po prostu przestał mnie podniecać – pisze Kasia z chłopaka: nie mam wyrzutów sumieniaW dalszej części listu Kasia tłumaczy, że nie ma żadnych wyrzutów sumienia. To dość zaskakujące zważywszy na fakt, że jej chłopak był dla niej aż tak dobry. Opisuje też moment, w którym doszło do zdrady. – Zdradziłam chłopaka podczas imprezy u mojego znajomego Piotrka. Oczywiście mój facet, Marcin, chciał iść ze mną. Miałam już po prostu dość przebywania w jego towarzystwie. Skłamałam mu, że idę do koleżanki. Na imprezie spodobał mi się kolega Piotrka. Przystojny, męski, wyglądał na niedostępnego. Od razu poczułam, że może być dla mnie wyzwaniem. Przez pół wieczoru starałam się do niego dotrzeć, ale nieco mnie olewał. Jednak gdy już wszyscy mocno się upili, spotkaliśmy się w korytarzu przy sypialni. Krótkie spojrzenia, moc alkoholu i namiętności. Nie zastanawiałam się długo, po chwili zamknęliśmy się w pokoju i zaczęliśmy się kochać. Nie żałuję i nie mam wyrzutów sumienia. Czy powiedziałam o tym Marcinowi? Nie. I póki co nie zamierzam – kończy list Kasia. ZOBACZ GALERIĘ:Zdrada jest bardzo powszechnym zjawiskiem w całej mężczyźni zdradzają częściej niż kobiety. Zdrada była obecna w kulturze od zarania dziejów. Zdradzie często towarzyszy erotyczna jest bardzo bolesna, zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. ZOBACZ TAKŻE: Partner przy porodzie. Te ZDJĘCIA mówią więcej niż tysiąc słówKarma dla psa po sterylizacji: na co musimy uważać?Choroby psów: Najstraszniejsze psie choroby
zdradziłam męża i nie żałuję